sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 46

W prawej kieszeni jej spodni świecił się ekran telefonu. Wyminąłem spojrzenia z chłopakami. Spojrzałem na śpiącą Sandrę. Leżała na moich kolanach i miała lekko otwarte usta. Uśmiechnąłem się na ten widok. 
- Obudźcie ją. To do niej przyszedł sms. - powiedział Niall. Spojrzałem na blondyna. 
- No co ? Chyba to jej telefon i jej wiadomość - powiedział.
- Racja. Nie będziemy czytać jej wiadomości. - powiedział Liam. Oh, no tak Daddy musi jak zawsze być troskliwy.
- No Harry, na co czekasz, obudź ją. - powiedział Liam.
- Dobra dobra, tylko nie bijcie. - powiedziałem i lekko szturchnąłem Sandrę. Ale to nie podziałało. 
- Harry, po jednym szturchnięciu ona się nie obudzi. Musisz trochę mocniej.. - powiedział Zayn. Spojrzałem na mulata. 
- Jakbym nie wiedział. - powiedziałem i znów szturchnąłem Sandrę, ale tym razem mocniej.
- Sandra , Sandra obudź się , halo. - mówiłem do brunetki. 
- Boże Harry , to ci zajmie całą wieczność. Daj ja to zrobię. - powiedział Niall i usiadł obok mnie. Złapał dziewczynę za ramiona i zaczął nią potrząsać. 
- Niall, czy ciebie coś boli ?! Nie tak brutalnie! - krzyknąłem na blondyna i spojrzałem na dziewczynę. Dalej spała. 
- A jak masz zamiar ją obudzić ? Inaczej się nie da. - powiedział zdenerwowany Niall. Znów złapał Sandrę za ramiona i zaczął nią potrząsać i wrzeszczeć do niej.
- Sandra, obudź się! Halo! - krzyczał do niej. Po chwili zobaczyłem , że dziewczyna zaczyna się budzić. Gdy zobaczyła Niall który nią potrząsa, otworzyła szeroko oczy. 
- Nial dobra, starczy. Sandra się już obudziła. - powiedziałem do niego. Niall puścił dziewczynę. Sandra spojrzała na nas lekko zaspanym wzrokiem. - Co się stało ? Czemu mnie budzicie ? - zapytała i ziewnęła. 
- Dostałaś wiadomość. - powiedział Niall i wrócił na swoje miejsce. Sandra spojrzała na swoją kieszeń , w której znajdował się telefon i powoli go wyciągnęła. Cały czas patrzałem na nią razem z chłopakami. Gdy przeczytała wiadomość, pobladła na twarzy. Podała mi telefon a ja razem z chłopakami przeczytałem wiadomość. 


                 "Zakupy się udały czy nie ? Widziałem że byłaś bardzo zmęczona, że aż zasnęłaś" 

Po przeczytaniu tej wiadomości , wystraszyłem się. Spojrzałem na Sandrę , której twarz pokazywała jedynie niepokój i smutek. Podałem jej telefon, który zabrała. Po chwili zobaczyłem , jak w kącikach jej oczu zaczynają zbierać się łzy. Po chwili Sandra zaczęła płakać , a ja wziąłem ją w swoje ramiona.
- Cii , już nie płacz, proszę. - uspokajałem Sandrę. Chłopacy patrzeli na nią z troską w oczach , zresztą każdy patrzał. Nawet Louis , który stał z nami w korku.
- Obiecuję, że jak dorwę tego kutasa co to robi , zrobię mu coś takiego , że mnie nigdy nie zapomni. - powiedziałem. Sandra spojrzała na mnie swoimi załzawionymi oczami i lekko się uśmiechnęła po czym wtuliła się znów w mój tors. - Harry, pomożemy ci. Ten ktoś musi za to zapłacić. - powiedział Zayn i położył mi rękę na ramieniu. Uśmiechnąłem się do niego. Po chwili usłyszałem cichy szept Sandry.
- Dziękuję Wam za wszystko. Jesteście najlepsi. - powiedziała cicho. Oczywiście ja to usłyszałem.
- Nie masz za co dziękować. Jesteśmy przyjaciółmi, to oczywiste że nie zostawimy ciebie samej z tym. - powiedział Niall. Zdziwiłem się , że on to słyszał. Jeśli on słyszał, to reszta pewnie też. Sandra siedziała wtulona w moją klatkę piersiową cały czas, dopóki nie usłyszałem jej cichego chrapania. Uśmiechnąłem się i położyłem ją na swoich kolanach. Jednak ta dziewczyna była bardzo zmęczona.
Gdy jej głowa spokojnie leżała na moich nogach, usiadłem normalnie na siedzeniu i zacząłem ją głaskać po głowie.  Po chwili znów sam zacząłem robić się senny i zamknąłem oczy. 

                                             *Parę minut później, Oczami Harry'ego* 

Poczułem lekkie szarpnięcie. Natychmiast otworzyłem oczy i spojrzałem na osobę nade mną. 
- Wstawaj śpiąca królewno , już jesteśmy w domu. - powiedział Niall i się uśmiechnął. Lekko podniosłem swoje ciało , by sprawdzić czy blondyn nie kłamie. Ale rzeczywiście , byliśmy na podwórku naszego wspólnego domu. Chciałem wstać , ale czyiś ciężar mi to uniemożliwił. Spojrzałem na Sandrę , która spała. Lekko zdjąłem jej głowę z moich kolan i wyszedłem na zewnątrz. Umieściłem swoją prawą rękę pod kolanami, a lewą na plecach i podniosłem Sandrę. 
Szedłem z nią do drzwi wejściowych , gdy nagle poczułem jak zaczyna się lekko trząść. Nie dziwiłem się jej. Nie było już tak ciepło. Była połowa jesieni. Czym prędzej poszedłem do domu i zaniosłem ją do jej pokoju. Położyłem ją lekko na łóżku. Zdjąłem jej buty i kurtkę i położyłem rzeczy na fotelu niedaleko łóżka. Przykryłem Sandrę kołdrą i spojrzałem na nią. Spała wtulona w poduszkę. Podszedłem do niej i pocałowałem ją w czoło. Szepnąłem ciche " Dobranoc " i wyszedłem z jej pokoju zamykając drzwi.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wybaczcie że tak późno , ale nie mogłam go szybciej napisać.

#2 i #3 Liebster Award !

Dostałam dwie nominacje , więc odpowiadam na obydwie w jednym poście :)
Dziękuję bardzo za nominację ;3

Pytania:
1. Ile już jesteś na Bloggerze?
2. To twój pierwszy blog?
3. Twój idol/idolka?
4. Ulubiony gatunek filmowy?
5. Twoje hobby?
6. Posiadasz jakieś szczególne zalety?
7. Wybierasz nieodwzajemnioną miłość, czy wieczną przyjaźń?
8. Co zamierzasz robić w przyszłości?
9. Wierzysz w istoty nadnaturalne i zjawiska paranormalne?
10. Twoje największe marzenie?
11. Czy wiążesz swoją przyszłość z pisaniem?

Odpowiedzi:
1. Na bloggerze jestem od początku pisania tego bloga , około rok lub dwa lata.
2.Tak.
3. Mam dużo idoli , nie umiem wybrać.
4. Dla mnie to nie ma znaczenia , ważne aby film był ciekawy.
5. Śpiew i Taniec.
6. Nie , raczej nie.
7. Wieczną przyjażń.
8. Jeszcze o tym nie myślałam , jestem niezdecydowana.
9. Czasami miałam z takim styczność , więc trochę wierzę.
10. Spotkać wszystkich idoli ( a jest ich dużo ).
11. Nie wiem , czasami nad tym myślałam  ale jeszcze się zastanowię.


                                                                *~~~~~*

 Pytania:
1. Skąd wziął się pomysł na bloga? Co było waszą inspiracją?
2. Wydarzenie, które sprawiło, że czułyście, że niedługo stracicie grunt pod nogami?
3. 3 osoby, którym możecie zawsze zaufać.
4. Chcecie w przyszłości coś sobie wytatuować?
5. Co lubicie robić w wolnym czasie?
6. Jakie według was cechy powinien posiadać bloger? (wymień przynajmniej 5).
7. Jakie macie zwierzę, lub czy w ogóle macie zwierzę? Podaj powody dlaczego.
8. Uważacie, że przyjaźń damsko-męska istnieje? 
9. Uważacie, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje?
10. Za kim/czym najbardziej tęsknicie i dlaczego?
11. Co lubicie robić w wolnym czasie? 
Odpowiedzi:
1. Pomysł na bloga , wziął się całkiem przypadkiem.
2. Hm.. usłyszałam od jednej mojej znajomej że chłopacy zaczynają brać narkotyki. Pamiętam , że nie mogłam przestać o tym myśleć , i szukałam więcej informacji na ten temat. Pytałam inne Directionerki , czy to nie jest prawda. Obiecałam sobie , że jeśli to prawda i tak zostanę z nimi. Ale gdy poszperałam w internecie , okazało się że to była plotka.
3. Hm , mam ich więcej, ale to moje przyjaciółki.
4. Taak.
5. Lubię coś napisać na bloga , posłuchać  muzyki i zrelaksować się.
6.Hmm , ogólnie podoba mi się taki jaki jest , ale chciałabym aby było więcej szablonów :)
7. Mam pieska. 
8. Istnieje , ale prędzej czy później któreś z osób się zakocha.
9. Nie wierzę , bo jak można zakochać się w osobie której się nie zna? Czasami są przypadki , gdzie osoby zakochują się w sobie i nie liczy się dla nich nic poza tą osobą. Ale trochę to dziwne , że nie znając drugiej osoby się w niej zakochujemy.
10. Za pewną osobą :c
11. Patrz pytanie nr 5 :)

niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 45

* Pochyła czcionka to myśl/wspomnienie
 
- Hahahahaha śmieszne. Dobra koniec , ja wiem swoje wy swoje. - powiedziałam z uśmiechem. Przyglądałam się wodzie , dopóki nie poczułam jak moje powieki same się zamykają. Po chwili zapomniałam zupełnie o wszystkim i odpłynęłam w krainę Morfeuszu...

                                                              *Oczami Harry'ego*

Siedziałem w samochodzie i patrzałem przed siebie. Cały czas męczyła mnie jedna myśl : Kim był ten facet o którym mówiła Sandra.Martwi mnie to że cały czas wokół niej dzieją się jakieś dziwne rzeczy. Na początku ci faceci , potem dziwne zjawienie się Samanthy, dziewczyna w sklepie i teraz to. Pamiętam, gdy ją goniliśmy coś poznałem.

- Co ?! Czemu nam nie powiedziałaś ?! - podniosłem głos.
- Dobra nie kłóćcie się. Idziemy za nią. - powiedział Louis i nas wyminął. Razem z chłopakami poszliśmy za nim. Dziewczyna która patrzała na Sandrę, gdy nas zobaczyła , zaczęła szybko iść. My także przyspieszyliśmy kroku. Gdy ona zaczęła biec , oczywiście też zaczęliśmy. Biegliśmy od niej kilka metrów. Była bardzo szybka , aż za. Ja biegłem całkiem z przodu. Gdy dziewczyna odwróciła się do tyłu ,kaptur który miała na głowie spadł. Zobaczyłem jej twarz. Ładna blond dziewczyna o dużych niebieskich oczach. Ta dziewczyna była bardzo podobna do Samanthy.. A dlaczego? Bo to była ona..

Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Ona przecież przyjaźni się z Sandrą, więc czemu nas śledziła? To było bardzo podejrzane. 

Gdy przypomniałem sobie to zdarzenie , do głowy zaczęły przychodzić różne pytania. A co jeśli ona ma coś z tym wspólnego ? Może to ona za tym wszystkim stoi ? Chyba nikt normalny nie śledzi swojej przyjaciółki , prawda ? Może w konieczności , ale Sandra jej nic nie zrobiła.. Chyba..
Przez tą całą sytuację już nic nie wiem. Ale wiem jedno: Musze chronić Sandrę. Spojrzałem na nią. Spała. Oh jak ona słodko wygląda.
- Harry - powiedział Louis.
- Hmm ?
- Za chwilę będziemy w domu. Sprawdź czy Sandra śpi. - powiedział. Spojrzałem jeszcze raz na dziewczynę.
- Śpi. - powiedziałem i spojrzałem na lusterko. Louis spojrzał na mnie i powrócił do jazdy.
- Aha dobra. Za jakieś 5 minut będziemy w domu.
- Okey. - powiedziałam i patrzałem na Sandrę. Po chwili wyciągnąłem w kieszeni telefon i wszedłem na Twittera. Nawet nie wiem kiedy się zatrzymaliśmy.
- Louis dlaczego stoimy ? - zapytałem i przechyliłem się do przodu.

- Korek jest. No to sobie trochę poczekamy.. - powiedział i położył ręce na kierownicy. Opadłem na fotel i spojrzałam na chłopaków. Zayn i Niall robili coś w telefonie.
- Co robicie ? - zapytałem. Oni oderwali wzrok od telefonu i spojrzeli na mnie. 
- Oglądamy filmiki z naszym udziałem - powiedział Zayn i się zaśmiał. Wstałem i usiadłem obok nich. Filmiki były przekomiczne. Były to nagrania z naszych koncertów , ale przerobione i były z nich wycięte śmieszne sytuacje. Ktoś musi na prawdę umieć tak świetnie przerabiać filmiki. 
Usiadłem znów na swoje miejsce i zsunąłem się po nim. Nagle poczułem takie jakby szarpnięcie. Spojrzałem do przodu i zobaczyłem że już jedziemy. Odetchnąłem i znów opadłem na siedzenie. W pewnej chwili poczułem że ktoś się na mnie kładzie. Spojrzałem na Sandrę , której głowa spoczywała na moim ramieniu. Uśmiechnąłem się i także zamknąłem oczy. Oparłem swoją głowę o jej i poczułem, że wtula się bardziej w moje ciało. Przytuliłem ją i czekałem, aż znajdziemy się w domu. Już prawie spałem, kiedy poczułem szturchnięcie w ramie. Otworzyłem oczy i spojrzałem do tyłu.
- Co ? - zapytałem zirytowany.

-  Nic, tak tylko cię szturchnąłem, nie mam co robić. - powiedział Niall i się uśmiechnął. Pokręciłem głową i spojrzałem przez okno. 
- Louis długo jeszcze ? - zapytałem.
- Jeszcze trochę, wytrzymasz. - powiedział z uśmiechem.
- No ja bym tego taki pewien nie był.. - powiedziałem.
- Nie marudź Hazz - powiedział Liam. - No dobra.. - powiedziałem i znów usiadłem. Chwile później usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Każdy z nas wyciągnął telefon i sprawdził czy do niego nie przyszła wiadomość.
- Do kogo przyszła wiadomość ? - zapytałem.
- Do mnie nie. - powiedział Liam.
- Do mnie też nie. - powiedzieli równocześnie Niall i Zayn. Spojrzałem na swój telefon , na którym tez nie było żadnej wiadomości.
- Do mnie też nie, chyba. Liam sprawdź - powiedział Lou. Liam włożył rękę do kieszeni Tomlinsona i wyciągnął z niej telefon. - Nie do ciebie tez nie przyszedł, nie ma nic. - powiedział Liam. Spojrzałem na Sandrę , która smacznie spała. W prawej kieszeni jej spodni świecił się ekran telefonu. Wyminąłem spojrzenia z chłopakami.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------


Kochani , wybaczcie mi ale przez Święta miałam zawrót głowy. Sprzątanie, przygotowania, nie miałam czasu aby wejść i napisać rozdział. Przepraszam :(

sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 44

Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do stacji benzynowej aby kupić paliwo. Ja zostałam w aucie , a chłopacy poszli zapłacić i zabrać coś do jedzenia. Znając życie kupią jakieś słodycze , jak to oni. Siedziałam na siedzeniu i wyglądałam przez okno. Na dworzu już było dość ciemno. Po chwili poczułam wibrację telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i odblokowałam. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam jedno powiadomienie. Dostałam sms'a. Weszłam we skrzynkę odbiorczą i nacisnęłam na wiadomość. Po chwili ujrzałam tekst.. 

                                     "Mamy dzisiaj piękny wieczór , czyż nie?" 

Gdy to przeczytałam , zamarłam. Zaczęłam panicznie rozglądać się przez okna w samochodzie.  Było ciemno więc niczego ani nikogo nie widziałam. Wystraszyłam się. Schowałam telefon z powrotem do kieszeni.Wyjrzałam przez okno. Chłopacy stali w sklepie i wybierali jakieś chipsy. Jeszcze raz spojrzałam przez okno i zsunęłam się po siedzeniu. Patrzałam tępo przed siebie, na szybę. Nie wiem jakim cudem, ale zobaczyłam jakiegoś faceta , patrzącego na mnie, z przerażającym uśmiechem. 
Jeszcze jego twarz rozjaśniało światło z telefonu. Co prawda był dość daleko i stał w krzakach.Przecież go tutaj szybciej nie było. Albo mam jakieś zwidy albo on tam na prawdę stoi. Patrzył na mnie , a ja na niego. Przerażał mnie jego uśmiech , i to bardzo. Poczułam znów wibrację telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i przeczytałam wiadomość.

                                             "Czemu tak na mnie patrzysz?"

Spojrzałam znów w stronę tego mężczyzny, ale już go tam nie było. Odetchnęłam z ulgą i opadłam na siedzenie. Po chwili usłyszałam uderzenie w tył auta. Krzyknęłam i spojrzałam do tyłu. Oczywiście nikogo nie było. Spojrzałam na sklep, w którym byli chłopacy. Stali już w kolejce i podawali sprzedawczyni zakupy. Patrzeli na mnie. Machnęłam ręką przestraszona by do mnie przyszli. Zostawili ekspedientce zakupy i wybiegli ze sklepu. Weszli do auta i spojrzeli na mnie.
- Co się stało ? - zapytał troskliwie Harry.  
- Mam już dość tego wszystkiego. - powiedziałam.
- Nie rozumiem. - powiedział.
- Wiecie czemu was zawołałam ? Zobaczyłam jakiegoś faceta , pisał do mnie wiadomości. I jeszcze potem ktoś uderzył w samochód. Nie było to inne auto , tylko chyba ten sam facet czymś uderzył. - powiedziałam. Chłopacy cały czas patrzeli na mnie z niedowierzaniem. 
- I co teraz ? - zapytał Niall.

- No nic, idźcie zapłacić za zakupy i jedziemy do domu. - powiedziałam a chłopacy kiwnęli głowami i poszli do sklepu. Ja natomiast siedziałam na siedzeniu i patrzałam przez szybę na chłopaków. Pakowali zakupy do siatki. Liam podał sprzedawczyni pieniądze i wyszli ze sklepu. Włożyli siatki do bagażnika. Ciekawe czy było tam jeszcze miejsce. Louis usiadł za kierownicą, a reszta także zajęła miejsca. Gdy Louis odpalił samochód i wyjechał z placu. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę.  Jest już 20:00. Weszłam na Twittera. Szybko przejrzałam stronę główną i zobaczyłam prośby o Follow Back. Oczywiście oddałam dużej ilości osób i odpisałam im na dm. Zablokowałam telefon i włożyłam go do kieszeni. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się krajobrazowi za oknem. Londyn nocą jest jak bajka. Wszędzie pełno świateł, ta super panorama. Po prostu idealny. 

W pewnym momencie zobaczyłam Tamizę. Wyglądała ona bajecznie. Chłopacy patrzeli na mnie. Byłam tak zafascynowana Tamizą że nawet nie zauważyłam kiedy Louis skręca w ulicę prowadząca na nią. Ah tak.. Przecież zawsze jeździliśmy przez Tamizę, do domu. Po niespełna minucie byliśmy już na moście. 
Jeszcze chwile patrzałam przez okno gdy moje powieki stawały się ciężkie. Już zamykałam oczy kiedy usłyszałam.
- Ej nie śpij. Za chwile będziemy w domu. - powiedział Harry i się słodko uśmiechnął. 

- No dobra dobra. Jestem zmęczona tymi zakupami. Nie mam na nic siły, chyba nawet nie wyjdę z auta. - powiedziałam i ziewnęłam. 
- Jak coś to cię zaniesiemy, nie bój nic. - powiedział Niall. 
- Hah powodzenia jeśli mnie doniesiecie. - powiedziałam po nich.  
- Nie przesadzaj, na pewno doniesiemy. Jesteś taka drobna i chuda że damy radę. - powiedział Liam.
- Taa, powodzenia wam życzę. Jestem gruba. - powiedziałam. Ah jak ja lubię się z nimi droczyć.
- Ty gruba ? Ciekawe gdzie.. - powiedział Louis.
- Nie wiem, ale jestem gruba. - powiedziałam.
- Dobra, nie jesteś gruba, tylko ja. - powiedział Niall. Spojrzałam na niego.
- Ty ? Masz takie chude nogi i w ogóle! Wszyscy macie takie super nogi. Chciałabym takie mieć. - powiedziałam.
- Ty masz jeszcze lepsze. - powiedział Zayn.
- Hahahahaha śmieszne. Dobra koniec, ja wiem swoje wy swoje. - powiedziałam z uśmiechem.
                                        
--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka miski ♥ Rozdział specjalnie długi , dla was ;* Zapraszam do komentowania! Kocham Was ♡ Do następnego! :**
 

sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 43

Spuściłam głowę i czekałam aż Niall otworzy drzwi. Po chwili zostały one otworzone. Czułam wzrok chłopaków na sobie. Patrzeli na mnie uważnie. Dalej miałam spuszczoną głowę. Nie miałam siły podnosić głowy. Nie chciałam , nie mogłam. Siedziałam tak z zamkniętymi oczami i miałam ochotę się rozpłakać. Usłyszałam otwieranie się drzwi. Podniosłam głowę i zobaczyłam tą samą dziewczynę, co uśmiechała się do mnie szybciej. Spojrzała na mnie i na chłopaków po czym wyszła. Spuściłam znów głowę. Usłyszałam szepty chłopaków i kroki. Po chwili drzwi otworzyły się i zamknęły. Podniosłam głowę aby sprawdzić czy chłopacy już poszli. Poszli, ale został Harry. Spojrzałam na niego. Hazz patrzał na mnie, prosto w moje oczy. Wstałam i wyminęłam loczka. Chciałam wyjść z łazienki ale poczułam szarpnięcie za nadgarstek. Spojrzałam na Harry'ego. Patrzył na mnie i trzymał za rękę. Patrzeliśmy sobie w oczy. Po chwili złapał mnie za dłoń i przybliżył do siebie. Zaskoczyło mnie to ale nie stawiałam się. Wręcz przeciwnie, podeszłam jeszcze bliżej. 
Byliśmy bardzo blisko siebie. Dzieliło nas zaledwie parę centymetrów. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy po czym Hazz przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Nic nie powiedział tylko mnie przytulił. Wtuliłam się w jego ciało całkowicie. Potrzebowałam tego. I to bardzo. Czyjejś bliskości. Trwaliśmy w takim uścisku cały czas. Harry również wtulił się w moje ciało.
- Dziękuję. - szepnęłam do siebie. Ale Harry to usłyszał. 
- Pamiętaj , zawsze będę. Zawsze. - powiedział do mnie. Myślałam że się za chwilę rozpłacze. To było takie słodkie. Jeszcze bardziej przytuliłam Harry'ego i wsłuchiwałam się w bicie jego serca. 
Tą piękna chwilę przerwał nam dźwięk  otwierania drzwi. 

Spojrzeliśmy z Harrym w tą stronę i zobaczyliśmy dziewczynę , która była w ciąży i małą dziewczynkę , która trzymała mamę za rączkę. Uśmiechnęłam się na sam widok. Słodkie. Dziewczyna spojrzała na nas i również się uśmiechnęła. Poszła z małą do jednej z kabin a my spojrzeliśmy na siebie. Harry uśmiechnął się do mnie.
- To co ? Idziemy do chłopaków ? - zapytał.
- Tak. - uśmiechnęłam się. Harry wyminął mnie i poszedł do przodu. Spojrzałam w lustro i podążyłam za lokowatym. Harry popchnął drzwi i wyszedł. Gdybym nie przytrzymała drzwi ręką , za pewne dostałabym nimi teraz w twarz. Podeszłam do naszego stolika , przy którym siedzieli chłopacy. - I co ? Już w porządku ? - zapytał troskliwie Liam. Kiwnęłam twierdząco głową i spojrzałam na stolik na którym stał talerz z jedzeniem. Spojrzałam na Nialla który jadł bardzo dużą porcję skrzydełek. Patrzeliśmy z chłopakami na blondyna przez chwilę, gdy ten zobaczył że na niego patrzymy.
- No co ? - zapytał. 
- Nie nic. - powiedziałam i spojrzała na swoją porcję jedzenia. Nie była ona duża , ale tez nie za mała. Zabrałam jedno skrzydełko z talerza i je ugryzłam. Było bardzo dobre. Wzięłam następnego kęsa i kolejnego i kolejnego. 

Chłopacy także rozpoczęli jedzenie. Było dużo wygłupów i żartów. W towarzystwie chłopaków czuję się dobrze. Mogę być sobą. Tyle nam zeszło jedzenie i rozmawianie , że nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się ciemno. Wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam godzinę. Jest 19:10 - Chłopaki , jest już późno, może już jedziemy do domu ? - zapytałam.
- No rzeczywiście. Dobra zbierajmy się. - powiedział  Zayn i wstał. Również wstałam i zaczęłam się ubierać. Nałożyłam na ramiona kurtkę i ją zapięłam. Zabrałam torebkę. Sprawdziłam jeszcze czy wszystko zabrałam i chciałam iść zapłacić ale zostałam zatrzymana. 
- Nie. My zapłacimy. - powiedział Niall.
- Ale.. 
- Nie ma żadnych ale. Płacimy i koniec. - powiedział Horan.
- No dobra. - uśmiechnęłam się i ruszyłam do wyjścia. Chłopacy szybko zapłacili kelnerowi i podziękowali. Wyszliśmy z Nando's i podążyliśmy do samochodu. Gdy w końcu do niego wsiedliśmy , Louis odpalił silnik i ruszył w stronę domu. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do stacji benzynowej aby kupić paliwo.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

Witam miśki ♥ Rozdział dodany , w końcu skończyłam z zakupami :D No dobrze , rozdział zostawiam wam i mam nadzieję że skomentujecie ;) Do następnego ! ;*
► Zostaw komentarz, to motywuje! c;
► Jeśli chcesz być na bieżąco, zaobserwuj!